Pleszew i okolice: bardzo fajna miejscówka na rodzinny wypad, szczególnie na niedzielną wycieczkę. W samym mieście polecam kolejkę wąskotorową, która kursuje w sezonie letnim, a w samej okolicy polecam też Westernland w pobliskim Jożefowie.
Scenariusz wycieczki w moim przypadku był taki: pojechaliśmy na stację pleszewskiej wąskotorówki, ale okazało się, że jest już poza sezonem i niestety pociąg nie jeździ. Na stronie było co prawda napisane, że kursuje przynajmniej do 8 września, a że była ładna niedziela, to łudziłem się, że może pojedzie. Nie pojechał, ale wyczytałem, że na tej linii kursuje pociąg.
Pomyślałem, że warto odwiedzić Westernland w Józefowie. Droga ws. Chocza nie była długa. W sumie pokonałem kilkanaście kilometrów. Przywitała nas miła Pani na wejściu. 10 złotych za dorosłego, dzieci do 7 lat nie płacą. Normalnie wejściówki do miasteczka indiańskiego i rodem z dzikiego zachodu są po 7 zł. Przywitała nas indiańska muzyka puszczana z playbacku. W środku 10-hektarowego miasteczka całkiem fajne eksponaty, wszystko wyrzeźbione z drewna. Sporo pracowników przebranych za szeryfa i ludzi rodem z westernu. Była niedziela i niestety nie zobaczyłem żadnego czerwonoskórego, choć podobno dziś mieli występować w indiańskiej wiosce.
Niemal wszystkie atrakcje płatne dodatkowo: walutą wewnętrzną jest dolar, który kosztuje 5 złotych. 10 minut na dmuchańcu = 1 dolar. Przejażdżka dyliżansem = 1 dolar za osobę. Gastronomia z fast foodami całkiem smaczna. Karkówka dobra, frytki świeże. Można postrzelać z łuku czy wiatrówki. Jest też dom szeryfa, więzienie oraz sklep z pamiątkami, gdzie złotówki wymieniamy na dolary. Nie wykorzystasz - masz pamiątkę. W zasadzie dolarów nie straciłem, bo nikt nie egzekwował ich przy atrakcjach.
3 godziny tam spędzone na pewno nie poszły na marne. Ciekawy obiekt, który w sezonie na pewno żyje. Odwiedziliśmy go jednak 13 września, więc sami sobie jesteśmy winni. Na koniec zwiedziliśmy tipi w indiańskiej wiosce - widać, że można tam spać i zrobić biwak - ciekawa opcja.
Potem wróciliśmy do Pleszewa. Świetna sprawa z tą kolejką, co prawda jak już pisałem nie kursuje po ścisłym sezonie, ale można przeżyć świetną przygodę w pociągu kursującym pomiędzy Biblioteką Publiczną Miasta i Gminy w Pleszewie i Zajezdnią Kultury a stacją PKP w Kowalewie. I ktoś powie, że taka wąskotorówka to nie jest atrakcja, no jest! Zwłaszcza jak się pociąg z Tobą na pokładzie się wykoleja ;)
Pięknie wyremontowany budynki Biblioteki i Zajezdni Kultury to fantastyczna atrakcja nie tylko dla fanów kolejnictwa. Teraz personel musi zadbać, aby to miejsce tętniło życiem nie tylko w sezonie. Kolejki wąskotorowe od zawsze miały funkcję kulturotwórczą. Dziś, kiedy stały się atrakcją zapraszającą turystów znów tę funkcję odzyskały.
Sami widzicie, że Pleszew to doskonałe miejsce na jednodniowy wypad - kolejne takie na południu urokliwej Wielkopolski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz